Mamusiu, Tatusiu, wstajemy!
Załóżcie mi proszę wygodne dresy i kapcie, których nie będę musiał wciskać siłą.
Zostawcie w szatni coś na przebranie – wiecie, czasem łyżka tańczy w zupie,
czasem żal zostawić w sali zabawki i… toaleta tak daleko wydaje się wtedy.
Wiem, że moje pójście do przedszkola przeżywacie bardziej niż ja.
Jestem Waszym skarbem, kruszynką, maluszkiem,
żabką, księżniczką, misiaczkiem… wiem.
I muszę Wam powiedzieć, że nam wszystkim będzie trudno się rozstać.
Ale tylko na początku, kilka dni. Może przyjść mi do głowy
(najczęściej w przedszkolnej szatni) kurczowe trzymanie się
Waszej nogi, trzymanie Waszych rąk, błaganie, żebyście mnie nie zostawiali,
nie porzucali, nie odchodzili beze mnie!
Bądźcie silni – Wasza siła ducha pomoże mi oswoić się z nową sytuacją.
Dokonaliście dobrego wyboru! Nie ma nic piękniejszego
niż szansa mojego rozwoju wśród rówieśników.
Zobaczycie, jeszcze zaskoczę Was, Kochani Rodzice,
wierszykiem wypowiedzianym z pamięci…
piosenką zaśpiewaną dla Was…
rysunkiem o naszej miłości…
samodzielnie ubranymi spodenkami…
a może nawet uświadomię sobie, że sprzątanie po zabawie,
to nie taki diabeł straszny, jak go malują.
Dzięki Wam, mogę nauczyć się tego wszystkiego w przedszkolu.
Tylko musicie wierzyć we mnie – będzie dobrze! Tylko bądźcie dzielni.
Nie płaczcie za mną w pracy i po drodze do niej – nie robicie mi krzywdy.
Nie żegnajcie się ze mną zbyt długo, przed wejściem do sali ukochajcie mnie
najmocniej, najmocniej, najmocniej, na ucho szepnijcie, że kochacie,
że wrócicie i idźcie odważnie.
Nie zastanawiajcie się czy dobrze zrobiliście oddając mnie
do przedszkola – nie oddajecie mnie,
Wy mnie rozwijacie. Nie przerażajcie się moim płaczem
podczas pierwszych dni – w ten sposób chcę Wam powiedzieć,
że będę tęsknił, że Was kocham… a Wy, swoją miłością,
rozsądkiem, konsekwencją nauczcie mnie proszę, czekać na Was
ze spokojem w moim małym serduszku, a obiecuję, że za jakiś czas
sam będę ciągnął Was za rękę do moich przedszkolnych przyjaciół…
Wszyscy potrzebujemy czasu na odwagę.